
Wracamy do częstych aktualizacji. Zamiast szkolić się w nowej technice (nie, to nie ta z obrazka) dostałem dwa zlecenia tuuu, dwa zlecenia taaam i obecnie nie mam na to czasu. No, ale. To przerwa -tu żart- techniczna była, jakby co.
...po prostu nie mogę patrzeć jak się blog zarasta. I z nagłówkiem trzeba coś zrobić!
Czas kolorowych liści, zdaje się, tymczasowo przeminął,
Kolec Mądra Głowa

Tym się zajmuję przez najbliższy miesiąc (a przy okazji kilkoma innymi projektami): "Jestem ofiarą przestępstwa - i co dalej? Poradnik dla poszkodowanego".
Wpisujcie się do nowootwartej księgi gości!
Kolec Prawniczy






Jakoś tak pasuje mi wyrachowaniem do dzisiejszego zimna i białej ściany za oknem.
Do następnego! *sigh*
Kolec Zmarzlinka

Ale mam ostatnio zamieszania! Tajny projekt (który już na dniach przestanie być taki znowu sekretny wielce), ilustracje do poradnika (jedna powyżej), sprawdziany (to niemal codziennie), półmetek (to tylko jutro i pojutrze). Nawet nie mam za bardzo czasu skończyć czytać Alexa, którego ostatnio zachwalał jeden blogger u siebie, a którego dostałem już około rok temu i do tej pory nie wziąłem się do ostatecznej lektury. Planuję też otworzyć taką jedną stronę, ale to plan na razie, wiecie, planowy taki. Heh.
Do linków dodaję Korposzczura aka Numer 8529,
Kolec Szef 1

Wraz z gou zapraszamy do czytania naszego nowego webkomiksu, aktualizacje co wtorki, ania rysuje, ja koloruję, scenariusze pół na pół. Jestem supernieprzytomny po półmetku, więc dzisiaj niczego więcej już nie napiszę.
Kolec Popółmetkowy

Niemoc i śnieżyca. Pierwsze frustrujące, drugie zabierające czas, bo to przecież najfajniejszy darmowy spektakl świata, te wszystkie spadające płatki. Portret powyżej jest jedynym rysunkiem od kilku tygodni, który po prostu mi się podoba. Jest w gościu jakieś życie. Po drodze, parę dni temu, znalazłem też niezłe źródło natchnienia. Stabilizacja emocjonalna wisi w powietrzu.
Pozornie niechcący kulkę śniegu posyła
Kolec* Prawiegrudniowy
PS. Bzzt! po tygodniu działania będzie miał prawie pół tysiąca wejść. Kól. Dodałem banner pod menu, więc teraz w każdej chwili możecie z bloga dostać się do webkomiksu i odwrotnie.
*nazwany już drugi raz w sieci "niejakim kolcem", kurde. Cokolwiek.
U fryzjera zostałem kretem. Bo przytulniej. A włosów rudych nie mam, choć w rodzinie się zdarza. Do kolorystyki mi jakoś przypasowało. Dzisiaj sądny dzień - będą ze 3 udane rysunki. Niestraszny nam teraz wiatr w oczy.
Kolec Kret